Kosiniak-Kamysz o ryzyku wojny w Polsce. „Musimy być gotowi na każdy scenariusz”
Minister Kosiniak-Kamysz przez prowadzącego wywiad został zapytany, czy Polska jest przygotowywana na wojnę obronną. – Myślę o tym codziennie, że musimy być gotowi na każdy scenariusz, także ten najgorszy – odparł polityk. – Pewnie gdyby nie wojna na Ukrainie, trudniej byłoby pytać o takie coś. Do dnia wybuchu wojny nikt, nawet Ukraińcy nie wierzyli, że nastąpi inwazja, nawet z Rosjanami przy granicach – podkreślał.
Kosiniak-Kamysz wyliczał składowe obronności Polski
– Ta świadomość musi być w Polsce – zastrzegł lider PSL. Wymienił kilka warunków, które muszą zostać spełnione dla wzmocnienia potencjału obronnego Polski. Jego zdanie są to: wspólnota narodowa, siła w sojuszach, sprawnie funkcjonująca armia oraz zaangażowanie obywateli.
– Musimy dać nową ustawę o obronie cywilnej. Nasi poprzednicy nie zadbali o to – podkreślał polityk, przypominając zaniedbania rządu Zjednoczonej Prawicy. – Potrzebujemy schronów, zarządzania kryzysowego, osób zarządzających na poziomie regionów – wyliczał. – Każdy obywatel Polski powinien przechodzić szkolenia z pierwszej pomocy – dodawał.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że dyskusja toczona na temat możliwego rosyjskiego ataku na NATO jest toczona publicznie, ale z dużą powagą. Zaznaczał, że nie tylko nasz kraj obawia się inwazji ze strony Federacji Rosyjskiej. – Ta dyskusja ma swoje podstawy, nie jest wzięta z emocji – zastrzegał.
Minister obrony: Po zadyszce, Rosja się rozkręca
Minister obrony przypominał, że należy przede wszystkim pomóc w wojnie Ukrainie. Ubolewał nad faktem, że „świat oswoił się z wojną”. Zaznaczał też, że nie można polegać wyłącznie na Stanach Zjednoczonych, których uwaga odciągana jest w różnych częściach świata. – Sytuacja jest na tyle skomplikowana na świecie, że ciężar musi przejść na Europę, UE bardziej w produkcję zbrojeniową musi się angażować – nalegał.
Kosiniak-Kamysz nie był też optymistą, jeśli chodzi o wojnę za naszą wschodnią granicą. – Rozważamy różne scenariusze, sytuacja jest bardzo trudna w Ukrainie. Możliwości rosyjskie, jak to w historii bywało, po pierwszych miesiącach zadyszki oni się rozkręcają – zauważał. – Optymizm, że będzie dobrze bez nas, byłby bardzo złym nastawieniem – podsumował.